
Nie ma mowy o trwałym makijażu bez dobrej bazy – taką bazą jest przede wszystkim Twoja skóra, jeśli jest oczywiście w dobrej kondycji. Są jednak wyjątkowe sytuacje, gdy szczególnie Ci zależy na trwałym makijażu bez poprawek – imprezy okolicznościowe, ważne, wieczorne wyjście ze znajomymi, czy spotkanie z ukochanym. Nie każdy także może poszczycić się ładną cerą, a nie oszukujmy się, trzeba naprawdę się napracować, by makijaż wyglądał estetycznie na cerze problematycznej. W dzisiejszym wpisie dowiesz się wszystkiego o bazach pod makijaż – nie tylko tych stosowanych raz na jakiś czas w ekstremalnych sytuacjach, ale także na co dzień, by czuć się komfortowo i mieć, pewność, ze Twój makijaż będzie wyglądał na Twojej skórze świeżo przez kilka godzin.
Na sklepowych półkach najczęściej znajdziesz produkty o wykończeniu matowym, wygładzającym i rozświetlającym. Nie jestem jednak fanką takiego kategoryzowania baz, ponieważ dla mnie, najważniejszy jest główny składnik bazy, który nie zawsze będzie kompatybilny z pewnymi podkładami, powodując ich warzenie, paradoksalnie krótszą trwałość i nieestetyczny wygląd. Nie każdy wie jakie to ma znaczenie, no cóż, ogromne, zwłaszcza jeśli pracujesz jako makijażysta i Twoim głównym zadaniem jest wykonanie estetycznego, ale przede wszystkim trwałego makijażu.
Na sklepowych półkach figurują głównie bazy silikonowe, które dają szybki efekt wygładzenia, ale nie zawsze współgrają z wodoodporną kolorówką, nie są także odpowiednie do częstego stosowania. Tak naprawdę, rolę bazy może pełnić każdy produkt pielęgnacyjny, nawet ten, który nie jest do tego przeznaczony, ważne, aby odznaczał się pewnymi właściwościami i określonym stężeniem substancji aktywnej. Słowo baza często jest mylnie postrzegane jako ochronna warstwa, baza, do której ma przyczepić się podkład – owszem, jest to pożądany efekt, ale tylko w niektórych okolicznościach, ze względu na ogromną trwałość obecnej kolorówki – zdecydowanie lepiej w roli bazy sprawdzają się kosmetyki, które nie pozostawiają żadnego filmu i dają możliwość połączenia się podkładu ze skórą.
Bardzo ważna jest ilość nakładanej bazy. Bazę należy nakładać w minimalnej ilości, zbyt duża ilość, daje zupełnie odwrotny efekt i zamiast przedłużenia trwałości makijażu – znacznie go skraca. Bardzo ważne jest, aby warstwa na skórze była niewyczuwalna – efekt delikatnego wygładzenia, zwężenia porów, czy suchego wykończenia jest pożądany, ale należy uważać, by nie przesadzić – podkład ma mieć dobry kontakt ze skórą, zbyt duża ilość bazy sprawi, ze makijaż będzie odchodził od skóry jak tynk przy każdym lepszym dotknięciu.
Problem pojawia się także wówczas, gdy łączą się ze sobą dwie, przeciwstawne bazy – bardzo tłusta baza i np. sucha, proszkowa formuła (analogicznie: tłusta cera – suchy podkład) . Można uniknąć rozwarstwiania się podkładu, aplikując np. kosmetyk na mokro, ale generalnie, skóra powinna być przygotowana w taki sposób, by podkład mógł współpracować z cerą. Np. sucha skora wymaga wzmocnienia przyczepności (podkład musi się przykleić),a tłusta izolacji. Zarówno zbyt sucha skóra, jak i zbyt tłusta skraca trwałość makijażu.
Bazy silikonowe to najpopularniejsze bazy, ich głównym zadaniem jest wygładzenie faktury skóry, ułatwienie aplikacji podkładu. Sprawiają, że podkład znacznie lepiej się rozprowadza, nie wchodzi w pory i bruzdy, a także zyskuje na przyczepności. Silikony zawarte w bazach to zazwyczaj ciężkie emolienty tłuste, które nie są zmywalne wodą, zapobiegają warzeniu i spływaniu podkładu przez stworzenie ciężkiej okluzji – przez co mogą powodować zaczopowanie gruczołów łojowych, przegrzanie skóry i namnażanie bakterii, gdyż odcinają dostęp skóry do tlenu i blokuję wędrówkę potu. Wymagają rozpuszczenia tłuszczem, gdyż nie rozpuszczają się w wodzie. O co więc chodzi z bazami silikonowymi? Dlaczego nie są to najlepsze bazy pod makijaż? Ponieważ większość kolorówki jest aktualnie bardzo trwała i zawiera taką samą bazę. Nie jest prawdą, że silikony jest bardzo łatwo zmyć, są to jedne z najciężej usuwalnych substancji z powierzchni skóry, sęk w tym, że nakładanie trwałego podkładu wodoodpornego na bazę silikonową jest kompletnie bez sensu. Baza silikonowa jest świetnym rozwiązaniem dla podkładów o wodnej, lekkiej konsystencji, np. lekkich kremów BB, wodnych podkładów, naturalnych podkładów o lekkiej konsystencji, które mają słabą przyczepność do skóry – wówczas spełniają swoją rolę, czyli przylepiają się do silikonowej warstewki, zapewniając trwały efekt. Takie lekkie podkłady są zawsze mniej trwałe, gdy nałoży się je na suchą skórę, nie są także dobrze przyczepne, dlatego silikony spełniają swoją rolę, to świetne rozwiązanie dla skóry dojrzałej, czy suchej. Inaczej jest, gdy aplikujesz silikonowy, ciężki podkład na silikonową bazę. Co się dzieje? Trwały podkład nie łączy się z Twoją cerą, a z bazą silikonową, powoduje to mniejszą trwałość podkładu, słabszą przyczepność i ślizganie się podkładu, ponieważ taka dawka silikonów stworzy tłustą warstewkę i zamiast trwałego efektu – podkład nie współpracuje z cerą. Bazy silikonowe są świetne np. do rozcieńczania trwałych podkładów opartych na silikonach (np. Makeup Atelier Paris), gdyż ułatwiają rozprowadzanie podkładu i zapewniają długotrwały efekt, ale nakładanie silikonów na silikony mija się zwyczajnie z celem – silikony, aby zapewnić trwały efekt, wymagają połączenia się ze skórą, dlatego jeśli decydujesz się na podkład wodoodporny, użyj możliwie najlżejszej bazy.
Bazy olejowe, tłuste działają na podobnej zasadzie jak silikony, wiele dziewczyn zamiast baz silikonowych, stosuje naturalne oleje. Otóż, nie jest to wcale głupi pomysł. Oleje to także emolienty tłuste, a niektóre oleje, zapewniają podobny, silikonowy poślizg(nie sprawdzą się oleje gęste, które ciężko się rozprowadzają np. avocado, olej rycynowy) np. z nasion malin,olej lniany, truskawki, olej różany. Na czym polega fenomen takich tłustych baz? Na tworzeniu naturalnej okluzji. Naturalna okluzja zwiększa przyczepność podkładu, gdyż przylepia się do skóry, zapewniając trwały efekt. Sposób ten, sprawdzi się najlepiej podczas stosowania lekkich, słabo kryjących podkładów, a także podkładów mineralnych (choć jest ryzyko zwarzenia się podkładu, wszystko zależy od lekkości oleju i współpracy z cerą), które mają bardzo suchą konsystencję. Taka olejowa baza znacznie ułatwia rozprowadzenie podkładu, a więc od razu zmniejsza widoczność suchych skórek i sprawia, że aplikacja jest bardziej komfortowa. Analogicznie – tłusta baza może nie sprawdzić się przy stosowaniu trwałych podkładów, gdyż zakłóca połączenie się podkładu ze skórą (ale jak najbardziej można dodać oleju do podkładu o ciężkiej konsystencji, opartym na fazie tłuszczowej), to dobre rozwiązanie dla lżejszej kolorówki. Naturalne oleje jako baza to sposób nie zarezerwowany tylko dla tych o skórze suchej, posiadaczki skóry tłustej mogą być z niej równie zadowolone. Świetnym pomysłem jest dodawanie naturalnego oleju do podkładu, rozrzedza on konsystencję i sprawia, ze podkład znacznie lepiej się rozprowadza, nie podkreślając suchych skórek.
Bazy glicerynowe obecnie świętują triumfy,dzięki Nikkie, popularny balsam po goleniu dla mężczyzn stał się stałym elementem pielęgnacji przed wykonaniem makijażu wielu kobiet. Otóż, o co chodzi z tą gliceryną? Gliceryna jest humektantem, substancją silnie higroskopijną, ma świetne walory nawilżające, ale także doskonale wiąże wodę. Dzięki tym unikalnym właściwościom, bazy glicerynowe powodują stapianie się podkładu z cerą, trwalszy i naturalny efekt (woda łączy się z gliceryną). Zawsze jest jednak haczyk. Gliceryna ma rację bytu tylko i wyłącznie w przypadku podkładów opartych na wodzie, ponieważ w innym razie nie spełnia swojej funkcji, gdyż nie łączy emolientów tłustych i zamiast trwałego makijażu, powstaje gliniana, tłusta maska, a podkład nie ma dobrej przyczepności (ślizga się na glicerynie). Gliceryna powoduje także warzenie się sypkich produktów (w tym podkładów mineralnych), gdyż wyciąga wodę z naskórka i z otoczenia, a pigment zaczyna się rozwarstwiać przez przyklejenie się do gliceryny, zamiast przyczepić się do skóry (to plus ale tylko w pigmentach i słabo przyczepnych cieniach do powiek, gliceryna wydobywa pigmenty i zwiększa przyczepność suchego proszku, działa jak klej). Bazy glicerynowe są bardzo skuteczne i lekkie, delikatnie nawilżają, ale są odpowiednie do podkładów opartych na wodzie, inaczej nie spełniają swojej funkcji i skracają trwałość makijażu, znacznie obniżając ocenę efektu końcowego. Należy uważać także na ilość, dlatego z gliceryną warto obchodzić się ostrożnie.
Bazy żelowe i suche w dotyku są odpowiednie dla osób z ekstremalnie tłustą cerą, są kompatybilne z trwałymi podkładami i produktami mineralnymi. Żel bardzo szybko wnika w skórę, nie zostawia specyficznego, tłustego filmu, jest neutralny dla większości podkładów (nawet tych trwałych),a przy bardzo skutecznie ogranicza nadmierny łojotok, delikatnie obkurcza pory i wygładza strukturę skóry, dając lekkie nawilżenie. Żele często zawierają glikol propylenowy i nawilżającą glicerynę lub d-panthenol, ale taka formuła preparatu nie obciąża skóry i nie powoduje pocenia się skóry pod podkładem. Żel umożliwia kontakt skóry i podkładu, nie przylepia się, wiec nie ma możliwości zwarzenia się podkładu. Żelowe bazy nie zawierają emolientów, które mogłyby skrócić trwałość makijażu.
Bazy zastygające zawdzięczają efekt matu dzięki zawartości krzemianowi magnezowo-aluminiowemu, aluminium, azotkowi boru i talkowi. Bazy zastygające mają szereg zalet, jak i wad. Przede wszystkim dzięki zastyganiu, tworzą trwałą izolację miedzy skórą, a podkładem, nie mają jednak poślizgu i tłustego wykończenia jak silikony, dlatego świetnie współpracują z trwałymi podkładami, ale także tymi lekkimi. Bazy zastygające widocznie zwężają pory, zapobiegają poceniu się skóry, silnie absorbują nadmiar sebum, ale nie powodują przegrzania się skóry, a także nie sprzyjają tak rozwojowi bakterii jak bazy silikonowe, które są znacznie cięższe i bardziej szkodliwe dla skóry podatnej na trądzik. Matowy, delikatny, suchy film, jest także świetną bazą pod podkład, gdyż nie ma możliwości połączenia się podkładu z sebum, gdzie kontakt podkładu i ludzkiego tłuszczu znacznie skraca trwałość makijażu, a także często powoduje warzenie się podkładu. Takie wykończenie ma jednak i sporo minusów. Podkład przede wszystkim rozprowadza się znacznie gorzej i najlepiej, by miał on odpowiedni poślizg – zbyt tępy, stworzy smugi, a także może powodować ścieranie się podkładu i bazy przy dokładaniu warstw. Bazę jest także łatwo zetrzeć, dlatego należy wykonywać delikatne ruchy i nakładać minimalną ilość produktu na wyschniętą bazę (bardzo łatwo o nierównomierne rozprowadzenie podkładu), nigdy na wilgotną. Bazy zastygające nie są także odpowiednie dla suchej i odwodnionej skóry, gdyż bardzo podkreślają suche skórki i pogłębiają suchość skóry. Makijaż nie jest także zbyt trwały, dlatego bazy zastygające są zarezerwowane dla osób ze skłonnościami do nadmiernego przetłuszczania, a także posiadaczy skóry tłustej.
Bazy z zwartością lekkich kwasów, bardzo dobrze ściągają i obkurczają rozszerzone pory, a także nie zostawiają tłustego filmu. Większość żeli zostawia suche wykończenie, pozostawiając skórę gładką i równomierną w dotyku, dlatego świetnie spełniają rolę bazy dla skory tłustej i problematycznej. Nie są to tłuste preparaty, dlatego mogą być stosowane pod każdy podkład, zawarte kwasy skutecznie obkurczają pory i zmniejszą ich widoczność, hamują nadmierny łojotok i tym samym zapewniają trwały i dobrze przyczepny makijaż.
Przykład: Effaclar, żele i lipożele i żele z kwasem azelainowym
Bazy z krzemionką najczęściej mają formuły silikonowe, oprócz wygładzenia i lepszego rozprowadzenia podkładu, zmniejszają widoczność porów, niedoskonałości, zapewniają lekki efekt matu dzięki krzemionce. Nie są to najlepsze bazy dla szczególnie wymagających, ułatwiają głównie aplikację podkładu, odbijają ładnie światło, są odpowiednie dla osób z małymi niedoskonałościami skórnymi, od których chcemy odwrócić uwagę. Nie powiedziałabym jednak, że to najlepsze bazy matujące – mogą sprawdzić się, jeśli używasz leciutkich podkładów, przy większych problemach z cerą i wodoodpornych podkładach, lepiej sprawdzą się bazy zastygające. Podobny efekt można uzyskać mieszając odrobinkę krzemionki z ulubionym kremem nawilżającym lub lekką, żelową formułą.
Są także i bazy pudrowe z krzemionką, zapewniają one dłuższy efekt matowej skóry, silnie hamują nadmierny łojotok, przez suche wykończenie, mogą być stosowane z każdym podkładem, nawet o ciężkiej konsystencji. Krzemionka może podkreślać suche skórki, a zbyt długo stosowana, odwadniać naskórek. Krzemionka optycznie wygładza twarz i odbija światło, jednak w roli bazy, pełni głównie funkcję silnie absorbującą nadmiar sebum i tym samym przedłuża trwałość makijażu (działa na zasadzie gąbki).
Bazy pudrowe mineralne bazują najczęściej na pudrach lub składnikach, które mają możliwość pochłaniania nadmiaru sebum, a także zapewniają matowe wykończenie, są to powszechnie stosowane pudry matujące, których często używa się do utrwalenia makijażu. Są to głównie pudry naturalne, oparte na pudrze bambusowym, ryżowym, krzemionce, a także talku, chciałabym jednak zwrócić uwagę na rozważne i odpowiednie dobranie pudrowej bazy mineralnej, pudrów matujących jest wiele, ale nie każdy spełnia swoje zadanie w roli primera.
Baza pudrowa pełni rolę izolacji, ale także gąbki, w wyborze pudru, bardzo ważne jest, aby był on nie tylko drobno zmielony, ale także dobrze przyczepny do skóry. Często pudry mają zbyt dużą cząsteczkę, dlatego efekt zmatowienia jest bardzo krótki lub daje bardzo brzydki efekt pudru na twarzy. Puder, powinien dobrze i gładko się rozcierać, mimo suchego wykończenia, musi równo rozprowadzać się i nie zostawiać nieroztartego pigmentu. Puder, który jest grubo zmielony, zawsze będzie dawał efekt suchej, pudrowej skóry, a także będzie bardzo widoczny. Przez duże drobinki, nie zapewni od trwałego efektu matującego, gdyż podkład nie rozprowadzi się równo, a także słabo poradzi sobie z pochłanianiem wilgoci z naskórka. Najbardziej zdradliwymi pudrami są pudry oparte na pudrze bambusowym, który świetnie pochłania wilgoć, ale nie należy od do najlepiej rozprowadzających się produktów, w tej roli zdecydowanie lepiej sprawdzi się puder ryżowy, który jest znacznie lepiej rozdrobniony i czysta krzemionka spherica, która ma malutkie cząsteczki i równomiernie przylega do skóry.
Przykład: Mineralna baza pod makijaż Neuaty minerals, Puder Pretty Matt Annabelle Minerals, Diva Defense Coastal Scents, Laura Miercer Transulent Silk, puder ryżowy, puder bambusowy, Amilie puder mineralny, Primer Prelude matte kolorówka.com, dry-flo
Po bazy nawilżające sięgamy najczęściej, i do tego nieświadomie, rolę bazy może pełnić każdy nawilżający krem, serum, a także tonik i mgiełka nawilżająca. Nawilżacze uelastyczniają naskórek, zapobiegają nadmiernej utracie wody, delikatnie łagodzą podrażnienia, to wszystko sprawia, ze makijaż jest bardziej trwały, a naskórek dobrze nawodniony. Baza nawilżająca nie powinna być ciężka, krem musi dobrze się wchłaniać, współpracować z cerą i nie zostawiać tłustego filmu. Nie jest to najlepsza opcja dla bardzo wymagającej skóry, czasami trzeba zastosować odpowiednie techniki, ale w większości przypadków, to najlepsze rozwiązanie, które pozwala przemycić pielęgnację w codziennym makijażu i dbać o dobrą kondycję skóry.
Kluczowe składniki w bazach pod makijaż
Emolienty tłuste. Niezmywalne silikony i oleje. Zapobiegają nadmiernej utracie wody z naskórka, tworzą okluzję i ułatwiają rozprowadzanie podkładu, wyrównują także fakturę skóry, nadają jej gładkości, a także wypełniają pory.
Humektanty. Gliceryna. Łapie wilgoć z otoczenia, naskórka i podkładu, dzięki swoim właściwościom łączy się z wodą, stapia makijaż, utrwala go, a także podbija pigment. Gliceryna działa jak naturalny klej.
Krzemionka. Zapewnia efekt matujący, działa na zasadzie gąbki – absorbuje tłuszcz, wilgoć, a także optycznie wygładza skórę oraz zmniejsza widoczność niedoskonałości.
Mikrosfery silikonowe. Wypełniają optycznie bruzdy, wgłębienia, zmarszczki, linie mimiczne. Wygładzają skórę, dając efekt odmłodzenia.
Krzemian magnezowo-aluminiowy i aluminium. Pochłania sebum, twarzy matową, zastygającą warstwę, która zapobiega wędrówce potu i tłuszczu, zapewnia silny i trwały efekt matowej skóry. Podkłady znacznie gorzej rozprowadzają się, dlatego nie jest to dobry wybór, gdy podkład sam w sobie jest tępy.
Puder ryżowy, maczka ryżowa. Podobnie jak krzemiany, zapewnia efekt matujący, aczkolwiek działa głównie na zasadzie izolacji, efekt jest bardziej suchy i pudrowy.
Puder jedwabny. Nadaje jedwabistości, zwiększa przyczepność makijażu, gra światłem, pielęgnuje skórę, ma najmniejszy potencjał wysuszający.
Drobinki perły i miki interferencyjne. Rozświetlają skórę, nadają jej młodzieńczego wyglądu, mogą podkreślać niedoskonałości.
Jaka baza zapewni mi dany efekt? Czym kierować się przy wyborze bazy ?
-
Jeśli Twój podkład jest zbyt tępy, suchy, nie rozprowadza się równo, albo za bardzo odwadnia Twoją skórę, warto go wzbogacić kropelką bazy silikonowej lub naturalnego oleju (sprawdzą się także lekkie kremy na silikonach, aby wygładzić strukturę skóry, gdyż zbyt tępe podkłady często podkreślają nierówności skóry i osadzają się w suchych skórkach)
-
Jeśli używasz bardzo lekkich podkładów, które szybko się ścierają, znikają, nie mają wysokiej trwałości i mają niemal płynną konsystencję, warto pomyśleć o aplikacji podkładu na bazę silikonową, olejową lub zastygającą
-
Jeśli masz bardzo trwały podkład, ale mimo wszystko chcesz zwiększyć jego trwałość, użyj bazy żelowej, która nie pozostawi filmu, a domknie pory
-
Jeśli masz ogromny problem z tłustą cerą, w zależności od podkładu, użyj preparatu silnie obkurczającego pory, bazę żelową, która ograniczy nadmierny łojotok lub nałóż cienką warstwę oleju naturalnego
-
Przy rozszerzonych porach najlepiej sprawdzają się bazy o działaniu ściągającym i przypudrowywanie skory przed nałożeniem podkładu
-
Przy skórze mniej problematycznej, sprawdzą się bazy na bazie krzemionki, które optycznie zmniejszą niedoskonałości i wygładzą fakturę skóry
-
Mając suchą skórę, należy poszukiwać baz, które zwiększą przyczepność podkładu, a także wygładzą strukturę skóry – silikony, oleje, gliceryna
-
Efekt wygładzający zapewniają wszystkie bazy z krzemionką, silikonowe i olejowe, gdyż wygładzają optycznie skórę, a także ułatwiają rozprowadzenie podkładu
-
Efekt matujący zapewnia baza pudrowa, żelowa, zastygająca i obkurczająca pory
-
Efekt rozświetlający uzyskasz dodając drobno zmielonego rożswietlacza mineralnego do bazy silikonowej
-
Efekt idealnego stopienia się makijażu na bazie wody zapewni Ci gliceryna, której należy wystrzegać się przy bardzo trwałych podkładach i kosmetykach mineralnych
Po co stosuje się bazy pod makijaż?
Głównym powodem jest zwiększenie przyczepności makijażu do skóry lub ograniczenie bezpośredniego kontaktu skóry z podkładem, wszystko zależy od rodzaju i typu skóry. Bazy, mogą pełnić także funkcje korygujące kolor skóry i zapewniać rozświetlający efekt (ukrycie zaczerwienień, poszarzała, ziemista cera, przebarwienia), aczkolwiek ich baza zawsze wpisuje się w typ baz, które zdążyłam już wymienić (jak zrobić bazę korygującą – napiszę niebawem :))
W przypadku suchej skóry, należy dążyć do tego, aby podkład rozprowadzał się gładko, a także nie osiadał ani nie podkreślał suchości skóry. W tym celu sprawdza się porządne przygotowanie skóry przed wykonaniem makijażu (delikatne oczyszczenie oraz dawka nawilżenia w celu zmiękczenia naskórka) oraz w zależności od ciężkości podkładu – wzbogacenie go kompleksem silikonowym lub naturalnym olejem o dobrym poślizgu. Nie dążymy do stworzenia izolacji, najważniejsze jest, aby podkład nie był tępy, suchy, a kremowy, delikatny i najlepiej o lekko mokrym wykończeniu, to sprawi, że nie będzie podkreślał suchych skórek. Sucha skóra gorzej radzi sobie także z absorpcją podkładów, nie przylegają one dobrze, mogą łatwo się ścierać i odchodzić, dlatego lekkie natłuszczenie olejem sprawia, że podkład znacznie lepiej trzyma się skóry, nawet jeśli ma on formułę bezolejową. Sprawdzą się także bazy glicerynowe, które lepiej stopią podkład w cerą – bazy można użyć przed nałożeniem podkładu, lub utrwalić makijaż za pomocą mgiełki (uwaga, rozpylacz musi być naprawdę bardzo drobny i rozprowadzać mgiełkę wody)
Jeśli jednak masz skórę tłustą, należy ograniczać nadmiar sebum (stosując krzemionkę, czy suche pudrowe bazy) lub zapobiegać kontaktowi sebum z podkładem, co mogłoby spowodować zwarzenie się podkładu lub znacznie skrócić jego trwałość. Świetnie sprawdzą się bazy zastygające, żelowe. Tłusta cera, odwrotnie od suchej skóry, ma bardzo dobrą przyczepność , podkład przylepia się do skóry – jest to jak najbardziej pozytywem, ale i negatywem – jeśli skóra poci się, ma skłonność do przetłuszczania, podkład spłynie razem z potem i sebum, tworząc zacieki i smugi. Aby temu zapobiec, należy stworzyć izolację na skórze – tłusta cera często jest powodem nierównomiernego rozprowadzenia podkładu (placki, nierówna koncentracja koloru), dlatego najlepiej odsączyć nadmiar sebum w chusteczkę i delikatnie przypudrować skórę lub wklepać bazę zastygającą. Bazy zastygające zawierają składniki, które nie powodują pocenia się skóry twarzy, ale pochłaniają wilgoć i nadmiar sebum oraz zapewniają matowe wykończenie. Są jednak osoby, które będą praktykować metodę bazy olejowej – zwłaszcza, gdy podkład sam w sobie jest suchy i zapewnia efekt matujący (jako bazy można użyć niezmydlanych frakcji, szybko wchłaniają się i zmiękczają naskórek).
Bazy można oczywiście mieszać, stosować na różne partie skóry, wszystko zależy od użytego podkładu – nie każdy podkład będzie współpracował z daną bazą, należy o tym zawsze pamiętać 🙂 Jest też coraz więcej baz łączonych – silikonowych z matowym efektem, zastygające z kremową, nawilżającą formułą zarazem, żelowe i delikatnie ściągające pory, jedynie bazy glicerynowe są zawsze bardziej treściwe i nałożone w zbyt dużej ilości nie spełniają swojego zadania.
Pozdrawiam serdecznie,
Źródło: http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/03/bazy-pod-makijaz-charakterystyka-i.html
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.